pomalowałam szafkę w salonie
Nasze wnętrza

Pomalowałam szafki farbą do ścian!?

Tak, dobrze przeczytaliście. Popełniłam to „przestępstwo” i powiem więcej. Jestem z niego bardzo, ale to bardzo zadowolona. Pomalowałam szafki  farbą do ścian i zaraz wyjaśniam, jak do tego doszło i w końcu najważniejsze, dlaczego nie uważam tego za błąd!

We wcześniejszym poście TUTAJ pokazywałam Wam szybką metamorfozę ściany. Wtedy już wisiała na niej szafka, którą pomalowałam w dokładnie ten sam sposób. To była taka próba przed właściwym, troszkę większym wnętrzarskim przedsięwzięciem. Wtedy też wspomniany mebel pomalowałam w tym samym kolorze co ściana, dzięki czemu prawie zupełnie wtopiła się w tło.

pomalowałam szafkę w salonie

Byłam zachwycona efektem końcowym, a jeszcze bardziej łatwością jego wykonania. Wtedy też zapowiedziałam, że to nie ostatnia moja przygoda z szafkami IKEA IVAR i na szczęście dotrzymuję słowa. W dzisiejszym wpisie opowiem szczegółowo, jak przebiegały moje prace przy malowaniu, impregnowaniu a na końcu oczywiście montażu jednych z bardziej popularnych mebli ikea. 

IKEA IVAR mistrzynią metamorfoz

Ostatnio jestem wprost zakochana w tym meblu i wiem, że wielu ludzi może to dziwić. Kanciasta skrzynka z surowego i nieregularnie usłojonego drewna w dodatku z widoczną szparą pomiędzy drzwiczkami… Ktoś by powiedział…nie cuda:) Mimo tego ta „ślicznotka” skradła już dużą część Pinterest-a i wciąż pojawiają się na nim coraz to nowsze jej odsłony.
Ja tym razem wyobraźnię trzymam na wodzy i decyduję się na jednolite pomalowanie dwóch szafek w jednym kolorze, połączenie ich i zawieszenie na ścianie. 

Pora na łamanie zasad

Każdy z Was wie, że na rynku mamy ogrom produktów do malowania. Możemy właściwie pomalować dowolną powierzchnię, gdyż do każdej znajdziemy już teraz dedykowany produkt. Na tym jednak teoria się kończy. Kiedy przychodzi, chociażby do wyboru odpowiedniego koloru i podliczenia kosztów okazuje się, że metamorfoza mebla zwyczajnie się nam nie opłaca.

Jak to było u mnie? Wielokrotnie przemalowywałam swoje meble. Zaledwie kilka razy udało mi się trafić w 100% na chciany przeze mnie kolor. Pozostałe przypadki to zazwyczaj były kompromisy pomiędzy kolorem, ceną i co dla mnie szalenie ważne wykończeniem. Matowym, satynowym lub na wysoki połysk. Te doświadczenia zachęciły mnie do szukania nowych, dobrych i tanich rozwiązań oraz szaleństwa w ich testowaniu.

Dlaczego więc nie pomalować szafek farbą do ścian? 🙂

Wiem, że wielu z Was może być zaskoczonych, inni pewnie stukną się w głowę z niedowierzania, a producenci produktów malarskich wytkną mi brak profesjonalizmu… Wszystkie te grupy osób na swój sposób pewnie będą mieć rację. Ja jedyne co mogę i chcę teraz zrobić to pokazać Wam jak przebiegła i ile kosztowała mnie ta metamorfoza. Mam nadzieję, że tym samym zachęcę Was do śmielszych wnętrzarskich eksperymentów. 

Metamorfoza krok po kroku

Szafki pomalowałam farbą DULUX w kolorze skaliste fiordy z serii Colours of the world. Na chwilę obecną farb do ścian mamy nieograniczoną! ilość. To właśnie było dla mnie ogromnym plusem, ponieważ szukałam dość specyficznego i nieokreślonego koloru. Przy jego wyborze nie kierowałam się konkretną marką czy ceną (bo w przypadku farb do ścian ceny są dość zbliżone) a jedynie kolorem i matowym wykończeniem farby.  Z tak przeogromnej bazy farb do ścian swój upatrzony odcień znalazłam już w kilkanaście minut 🙂

Malowanie

Szafki IKEA z surowego drewna maluje się bardzo dobrze. Uprzednio wystarczy jedynie przetrzeć je gąbką z papierem ściernym. Wygładzicie tym zabiegiem powierzchnie, a dodatkowo sprawicie, że farba nie będzie nadmiernie wnikała w drewno.

pomalowałam szafkę w salonie

Narzędzia, jakiego użyłam to niewielki wałek z piankowym wkładem. Nie pozostawia absolutnie żadnych smug, a malowanie nim jest bardzo ekonomiczne. Szafkę malowałam dwa razy. Dwie warstwy w tym przypadku to optymalna ilość, żeby pokryć rysunek drewna. Przy trzeciej warstwie, której również próbowałam:) nie było już widać żadnej różnicy.

Farba jest dość gęsta i dobrze kryjąca. Bardzo szybko schnie, dzięki czemu drugą warstwę kładłam już po kilkunastu! minutach. Takim oto sposobem malowanie korpusów szafek, dwukrotnie zajęło mi niecałe dwa dni po zaledwie kilka godzin.

Pamiętajcie, aby na koniec malowane drewno ZABEZPIECZYĆ. To chyba najważniejszy punkt metamorfozy jeśli chcecie, aby Wasz mebel przetrwał nawet kilka lat. W przeciwnym wypadku wszelkie rysy, ślady palców i brud będzie widoczny już po kilku dniach… Ja użyłam lakieru akrylowego, wodorozcieńczalnego, ponieważ zależało mi na maksymalnie neutralnym zapachu i bezproblemowym myciu pędzli. Równie ważnym przy jego wyborze była dla mnie powłoka, którą finalnie uzyskamy. Mnie zależało, żeby była maksymalnie matowa. Na szafkę nałożyłam aż trzy warstwy lakieru. Dzięki temu mam pewność, że nie straszne jej będą rysy i wgniecenia a brud i plamy po dziecięcych paluszkach zetrę mokrą gąbką:)

Montaż

Obie szafki będą zawieszone na ścianie, ok. 15 cm ponad posadzką. Dzięki temu nie będą wydawać się ciężkie i toporne a ja bez problemu wsunę pod nie mopa bądź odkurzacz:)  Zdecydowaliśmy się je wzmocnić metalowymi kątownikami, tak aby udźwignęły sporo albumów, książek i innych domowych bibelotów, jakie planuję w nich trzymać.

pomalowałam szafkę w salonie

 

Tuż nad posadzką mamy umiejscowione kontakty i wyjście multimedialne. Chcąc je zakryć, musieliśmy wyciąć w korpusie szafki odpowiedni otwór.

pomalowałam szafkę w salonie

pomalowałam szafkę w salonie

pomalowałam szafkę w salonie

Po wycięciu i oszlifowaniu krawędzi otworu mogliśmy zamontować szafkę na ścianie.

Dekoracje

Na koniec jeszcze kilka prostych dekoracji, które ożywią i urozmaicą mebel. 

pomalowałam szafkę w salonie

 Koszty metamorfozy

Szafki pomalowałam farbą do ścian, dzięki czemu mocno obniżyłam koszt całej metamorfozy. Z puszki farby o pojemności 2,5 litra wykorzystałam jedynie POŁOWĘ. Do zabezpieczenia lakierem zewnętrznych powierzchni szafki użyłam 3/4 PUSZKI produktu. 

  • 2 x Szafki IKEA IVAR głębokość 30 cm – 393 zł
  • farba DULUX  2,5L – 49,90 zł
  • lakier akrylowy Hartz Lack – 33 zł
  • 4 x kątowniki metalowe i zestaw śrub montażowych – 20zł

Przemalowana szafka na pewno nie zostanie ze mną na długie lata, czego mam pełną świadomość. Tego typu meble to produkty o krótszej trwałości więc nie oczekuję od nich, że będą trwałe na wieki. Nie przeszkadza mi to. Dlaczego? Ponieważ taka jest moja wizja wnętrza, która się zmienia, wciąż ewoluuje i inspiruje do ciągłych, nawet niewielkich zmian.
Jeśli więc właśnie kupiłeś/łaś szafkę IVAR z myślą o jej przemalowaniu lub masz inny mebel z surowego drewna, zachęcam spróbować niestandardowych sposobów na ich metamorfozę. A może już dużo wcześniej wpadliście na ten pomysł? 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
16 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Maciej
2 lat temu

Do tej pory myślałem, że to w ten sposób nie działa i że farba do ścian nie sprawdzi się na drewnie. Jednak człowiek uczy się całe życie. Pozdrawiam! 🙂

Promeble
2 lat temu

Jestem ciekawa jak zachowa się farba po dłuższym czasie użytkowania. Bardzo ciekawa metamorfoza.

Victoria
1 rok temu

Jak po takim czasie trzymają się te meble?

inox3dsystem
1 rok temu

Bardzo ciekawy pomysł. Szkoda, że nie mam mebli z surowego drewna bo bym się zabrała za metamorfozę.

Jakub
1 rok temu

Efekt jest serio świetny!

INDECO
1 rok temu

Fajna i prosta metamorfoza szafki. Naprawdę ładnie Ci to wszystko wyszło. Ja też raz przemalowałam farbą mój stolik kawowy, bo po remoncie nie pasował do mojego wnętrza.

Olga
1 rok temu

Przyznam, że nie wpadłabym na ten pomysł, dlatego tym bardziej dzięki, bo mam pełno zaczętych farb, z którymi nie wiedziałam co zrobić 🙂

Anna
Anna
9 miesięcy temu

Super pomysł 🙂

lux
lux
7 miesięcy temu

cieszę się że trafiłam na ten wpis 😀 po malowaniu zostały mi właśnie dwie farby dulux i nie wiedziałam co z nimi zrobić, więc zostawiłam na wszelki wypadek. fakt, te farby do drewna są drogie, raz kupiłam po prostu białą farbę i pigment by samej otrzymać właściwy kolor. teraz spróbuję czegoś nowego 😀

Iza
Iza
2 miesięcy temu

Nareszcie ktoś, kto pomyślał tak samo, jak ja 🙂 Muszę pomalować wiosną drzwi szaf wnękowych u rodziców i chciałam, by zlały się z kolorem ścian! Patrząc na ceny farb do mebli wyszłoby mi bardzo drogo, bo ścian sporo i szafy wielkie, a te puszeczki kosztują po 100 zł za niecały litr, a idą jak woda… Dlatego pomyślałam o farbie do ścian właśnie i lakierze bezbarwnym do drewna, jako zabezpieczenie! Dziękuję za inspirację!

Back To Top