Nasze wnętrza

Podsumowanie prac czyli co udało nam się zrobić

Tym razem zapraszam Was na podsumowanie. W międzyczasie toczyły się u nas przeróżne prace. Jedne odbywały się na zewnątrz przy elewacji inne we wnętrzach. O tych drugich wspominałam w postach dotyczących aranżacji i pomysłach na wnętrza  Na nich też skupię się w tym poście. Nadeszła bowiem pora (będąc jeszcze na fali noworocznych podsumowań), żeby pokazać Wam i opisać co udało nam się zrealizować.

Na liście ważnych dla nas prac we wnętrzach były:
-wyburzenie istniejącej ściany między salonem a sypialnią i zastąpienie jej nową w zabudowie gipsowo-kartonowej z niewielkim przesunięciem w głąb sypialni.
-wymiana jednego z okien w kuchni na większe i wykonanie nowego otworu pod okno horyzontalne.
-wykonanie otworu pod drzwi balkonowe w salonie z wyjściem na ogród
-budowa pomieszczenia technicznego z płyt gipsowo-kartonowych
-montaż sufitów podwieszanych w kuchni oraz budowa spiżarni również w zabudowie gipsowo-kartonowej

A więc zaczynamy:

Okno horyzontalne w kuchni

Zdecydowanie brakowało nam światła w tym pomieszczeniu. Dodatkowe okno nad blatem roboczym było więc dla nas jednym z priorytetów w tym pomieszczeniu. Otwór okienny ma wymiar dość standardowy 140 × 60 cm, aby w miarę bezproblemowo wpasował się nam w późniejszą zabudowę mebli kuchennych. 

Konstrukcja gipsowo-kartonowa naszej mini spiżarni

Nasza, a raczej męża wymarzona spiżarnia. Wygląda na niewielką, ale po zabudowaniu jej regałami mamy nadzieję, że zmieni się w bardzo pojemną przestrzeń. Na tyle pojemną, że znajdzie się jeszcze w niej miejsce na lodówkę.

Pomieszczenie techniczne

Z mojej, typowo kobiecej perspektywy przykra konieczność. Pomieszczenie, które jest w kiepskim miejscu i zabiera miejsce. Jeśli by się tylko dało…usunęłabym całkowicie z koncepcji. Dla męża natomiast to centrum dowodzenia. Techniczne serce domu i istny elektroniczny lunapark 🙂 Znajdzie się tam piec gazowy, zasobnik wody, rozdzielnia elektryczna, alarmy, router internetowy i wszelaka potrzebna dla domu elektronika. Dodatkowe atrakcje?? Obła ściana. Jedyna w całym domu. Tak, to moja odpowiedź na pytanie: „Co tu zrobić, żeby pomieszczenie wydawało się zgrabniejsze, mniej widoczne (o ile to możliwe) i wtapiające się w otaczającą przestrzeń” Czy to była dobra decyzja? Oceńcie sami.

Drzwi balkonowe 

Dzięki nim możemy wyjść bezpośrednio na ogród. To było dla nas bardzo ważne… Zresztą kto by nie chciał pić domowej kawy na swoim własnym tarasie?? Na który oczywiście można wyjść bezpośrednio z salonu. Teraz mamy taką możliwość i bardzo nas to cieszy! Ponadto dodatkowym atutem drzwi jest kolejna porcja światła, którą dzięki nim zyskaliśmy. Owszem, nie są to duże, podwójne, przesuwne drzwi… Takie niestety nie pasowały do całości koncepcji wnętrz, jak i wyglądu elewacji. Na szczęście takie również spełniają swoją funkcję i pokój dzienny mamy teraz jeszcze bardziej doświetlony.

 

Wyburzenia w salonie

Nasz salonik wielkością nie zachwyca. Owszem, bywają jeszcze mniejsze, ale jak na posiadaczy domu o powierzchni ok. 100 m² ten nie jest przesadnie duży. Powiedziałabym nawet, że dość skromny. Dlatego też dodanie mu nawet kilkudziesięciu centymetrów powierzchni może już nieźle poprawić nasz komfort mieszkania. I właśnie o te 70 cennych centymetrów stoczyliśmy kolejną walkę z gruzem. 

W przerwach od pracy i na przekór zmęczeniu…znajdujemy jeszcze chwilę na romantyzm 🙂

…przy cieple kominka, który niezmiennie grzeje nas od prawie początku budowy.

 

Cegła w sypialni

Jak już wspominałam wcześniej, to drugie miejsce, gdzie eksponujemy ją na ścianie. Wykuliśmy jej zaledwie trzy rządy i w takiej ilości nam w zupełności wystarczy. Będzie jednocześnie oryginalną dekoracją sypialni, jak i nawiązaniem do ceglanego holu.

Zgodnie stwierdzamy, że bilans tego podsumowania w zupełności nas zadowala. Wszystkie planowane punkty z listy możemy z czystym sumieniem odhaczyć. Mimo że każde z pomieszczeń wygląda jakby wybuchła w nim bomba, wszędzie jest bałagan i resztki gruzu a my się jaramy na maksa:) W ten wszechogarniający nas remontowy chaos konsekwentnie brniemy dalej. I tak będzie nadal… Dzień po dniu, miesiąc po miesiącu będziemy dokładać sił i starań w oczekiwaniu na kolejne (mam nadzieje spektakularne) efekty naszych prac.

 

 

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Iwona
4 lat temu

Uwielbiam oglądać takie relacje przed i po 😉 Życzę dużo cierpliwości!

Back To Top